Emk4.'s Journal, 02 Aug 20

większych głupot nie słyszałam ale nie będę komentować bo widzę że atakujesz każdego po kolei wiedzą tylko z ,,siłowni" wiec komentarz jest tutaj zbędny. Jeżeli uważasz że odchudzasz dietetyków to oni sami nie powinni się dietetykami nazywać. Tu nie chodzi o to żeby się wykłócać kto ma rację tylko dziewczynie trzeba pomóc bo ma problem uważasz że 36 kg przy 160 cm wzrostu to zdrowa waga? nie sądzę  

juz sie wyzej wypowiadalem co sadze o ocenianiu czyjejs wagi ciala wzgledem wzrostu i nie bede tego powtarzac. masz poczytaj sobie: https://www.mdedge.com/psychiatry/article/64985/depression/vitamin-deficiencies-and-mental-health-how-are-they-linked 

i tutaj: https://www.psychologytoday.com/intl/blog/integrative-mental-health-care/201709/b-vitamins-play-important-roles-in-mental-health-care 

Oczywiście że nie chodzi o wagę względem wzrostu. Nie rozumiesz że dziewczyna ma problem? Głodzi się a potem ma napady objadania a ty każesz jej jeść białko i witaminy... Oczywiście odpowiednią suplementacja jest bardzo ważna ale nie najważniejsza w takim przypadku. Zdrowe odżywianie regularność posiłków ale też konsultacja z lekarzem bo problem lezi gdzie indziej.  

myślę, że powinnaś zrobić sobie szczegółowe badania i zanim zastosujesz kolejną metodę usłyszeć opinię lekarza opartą na twoich wynikach. pewnie twoja dieta zrobiła już nieco spustoszenia w organizmie, wiec teraz pomyśl, zeby to odprowadzić do zdrowia, a potem reszta... trzymam kciuki🙂 

MPcroket popieram!🙂 

nie, nigdy zadna regularnosc a kierowanie sie glodem i sytoscia aby zyc w zgodzie z natura a nie pod zegarek. tak samo jak wode powinno sie spozywac pod pragnienie a nie na ustalone litry. to te dwie rzeczy to chyba najbardziej idiotyczne zasady zywieniowe jakie kiedykolwiek czlowiek wymyslil. ma napady bo ma niedobory. tlumaczylem to wyzej. i nie. suplementacja nie jest potrzebna. wszystko jest w produktach odzwierzecych. wszystko czego potrzebujemy. jezeli jakas dieta musi byc suplementowana tzn ze z zasady jest to nieodpowidnia dla czlowieka dieta. lekarze nie wiedza jak ludzie wyleczac a leczyc. to taka subtelna roznica. znam przypadek dziewczyny ktora z kilkunastoletniej depresji wyszla ...w 6 dni. po prostu zaczela jesc to co dla czlowieka jest prawidlowym pokarmem. takze nie powtarzaj tych bzdur o tym ze musi isc do lekarza bo on jej jesli wogole pomoze to z rezultatem miernym albo zadnym. glowa potrzebuje witamiin z grupy B oraz ADEK i cholesterolu. bez tego nie bedzie dzialac nigdy dobrze. a wszystko to mamy wiadomo w czym. juz prosciej sie chyba nie da a ty dziewczynie jakies drogi na okolo polecasz kiedy rozwiazanie jest tak banalne - zmienic zywienie 

no tak masz rację ty wiesz wszystko najlepiej😂 niech dziewczyna sama decyduje ja odpuszczam bo to nie ma sensu 🤦 

udowodnij mi ze jej nie mam 😉 

A chorowałeś na zaburzenia odżywiania? Sama nazwa - zaburzają też funkcje organizmu. Trawienie następuje inaczej, więc się nie odzywaj w tej kwestii. Jeżeli masz jakąś usterkę w aucie/komputerze, wymienisz część, to dalej będzie funkcjonowało, ale nie tak jak z fabrycznymi elementami i może być bardziej podatna na uszkodzenia. Według mnie z organizmem jest tak samo. Dlatego kwestię wzdęć uważam za zakończoną. Ty możesz sobie zjeść 1,3 kg czegoś i nie mieć negatywnych objawów, a ktoś inny może zjeść to samo i mieć. Dlaczego? Bo każdy organizm jest inny. : ) Oczywiście, że mają fruktozę, nie mówię że nie. Tak, ze "świerzych" xddd Wychodziłoby na to, że teraz nie można zjeść jabłka, banana, bo mają fruktozę? Chryste, do jakich czasów to doszło. Kiedyś ludzie jedli owoce i nie było problemu. Ja spokojnie przyjmuję dziennie 50 g cukrów z owoców i warzyw i jakoś nie tyję. Co prawda uprawiam sport, ale jak wspomniałam, każdy organizm jest inny. A tak swoją drogą - bo nie udzielam się tutaj, tylko używam FatSecret dla dzienniczka. Ale co wejdę i na głównej pokazują mi się posty, to chyba nie było takiego, którego byś nie skomentował i nie raz widzę, że to nie są luźne komentarze, tylko usilne próby udowodnienia swoich racji. Więc drogi Vibo, przestań wkurwiać i krytykować ludzi. Ty masz chyba jakieś doctor issues. Zrób sobie tego magistra, załóż przychodnię i tam sobie syp tymi mądrościami i odchudzaj tych "dietetyków". Tymczasem spadam z tej żenującej dyskusji. A autorce postu jeszcze raz - powodzenia ;)  

sassyhe, ale ja nie powiedzialem ze ja nie mam wzdec. mam - jesli zjem pokarm ktory nie jest przeznaczony dla czlowieka (zwlaszcza w za duzej ilosci). trawienie latwo mozna sobie popsuc jedzeniem zbyt duzej ilosci weglowodanow (odkwaszaja zoladek). i nie. kazdy organizm nie jest inny. roznica jest tak jak ze wspomnianym samochodem i zalezy od tego kto jak go uzytkuje. rozpedzic sie i rozwalic auto nie jest wcale tak trudno. ale jak ktos dba o nie.. wlewa do niego prawidlowy olej.. smaruje czesci tak jak nalezy i tym co nalezy to bedzie dzialal bez zarzutu. i tak dla przykladu jak ci zle dziala w czlowieku smarowanie kolan.. to zgadnij teraz co nalezy zjesc zeby owe smarowanie dzialalo dobrze. ano to z czego sklada sie kolano. to jest tak proste ze prostrze byc nie moze a wy szukacie niewiadomo gdzie. a co do cukrow to tak sie sklada ze sportowcy sa ta grupa ktora w miare bezkarnie moze je spozywac - bo wypala ten nadmiar glukozy w aktywnosci. osoba siedzaca na tylu caly dzien juz sobie na to pozwolic nie moze 

i zeby nie bylo. ja nie twierdze ze wegli nie powinnismy jesc wcale. to dawka i rodzaj czyni trucizne 

i tak. mam doctor issue. lekare leczyli mnie 7 lat bezskutecznie. poki sam nie poczytalem i nie zastosowalem zmienionego zywienia i naturalnych produktow leczniczych to bylo coraz gorzej. i zgadnij co? wyleczylem sie w tydzien. 

Nie pamiętam ile cukru zalewa wątrobę skutecznie. A wątroba nie radzac sobie z tym zamienia to w sadlo. Po sobie wiem że po bilansie węgle, białko, tłuszcz byłem ostro wzdety. Tłuszcz, białko, węgle sprawa jest zupełnie odwrotna. I nie wpierdalam 3,4,5x dziennie bo na weglach tak właśnie było.  

Vibo69 "(...) jezeli jakas dieta musi byc suplementowana tzn ze z zasady jest to nieodpowidnia dla czlowieka dieta (...)" - czy to nie Ty ostatnio pochwaliłeś się zakupem dość sporej ilości suplementów?  

A nie zastanawiałeś się nad tym że teraz doradzając wszystkim innym sam bladzisz i możesz komuś zaszkodzić?  

Ivory Keto, ja. i w czym problem? to sa suplementy ktore maja wspomoc mnie w cwiczeniach i budowaniiu masy. nie musze sie do tego suplementowac. co nie zmienia faktu ze z suplementami bede mial szybsze efekty. czyli nic w tym zlego, prawda? 

xrtsl, nie. mam na to wszystko dowody naukowe 😉 zyjemy w swiecie gdzie ludzi sie doi na wszelakie mozliwe sposoby. dlatego zalecenia dietetyczne i leczenie chorob przewleklych nie dziala tak jak dzialac powinno. 'pacjent wyleczony to klient stracony'. i to nie jest wina lekarzy i innych. ich sie po prostu uczy glupot na studiach. a potem ci co sie sami nie douczaja musza brac bierny udzial w tym chorym systemie... przyklad jest powyzej. ktos mysli ze ma mgr z jakiejs dziedziny i wie lepiej. no to skoro wie.. to co wogole robi na tym forum 🤔 taki wlasnie 'ekspertow' produkuje ten system ze sami sobie pomoc nie umieja 

...a ja nie licze kalorii.. kieruje sie glodem i sytoscia.. jem to co uwazam ze czlowiek jesc powinien aby sie nie utuczyc i byc zdrowym.. i nawet jesli nic nie cwicze i siedze na dupie cale tygodnie to chudne samoistnie.. i nie potrafie sie nawet przeziebic od 7 lat.. jakies czary 😜 

No dobrze. To powiedzmy, że osoba z zaburzeniami odżywiania to osoba, która nie wymienia oleju silnikowego wtedy, kiedy powinna. A zdrowa osoba, to osoba, która dba o auto, wymienia oleje i filtry na czas. Ktoś taki nie będzie miał większych problemów. Natomiast jeśli nie wymienisz tych płynów na czas, możesz nawet zatrzeć silnik. Ucierpi i samochód i finanse. Osoba, która długi czas nie spożywa odpowiedniej ilości witamin i minerałów, które są w pożywieniu, to tak, jakbyś jechał na niskiej ilości oleju i elementy układu tłokowego (narządy wewnętrzne) w końcu zaczęłyby szwankować. Nadal każdy organizm jest taki sam? Kolejny przykład i pewnie znany wielu osobom, bo niejeden ma takie osoby w swoim otoczeniu - moja koleżanka z liceum - żadnych problemów z odżywianiem, jedzenie masy ilości słodyczy i zero tycia. Mało tego - waga nieustannie wynosiła 39-42 kg. Inna koleżanka po zjedzeniu tabliczki czekolady, waga w górę, zatrzymana woda. Nadal każdy organizm jest taki sam? Inna koleżanka nie może jeść niektórych warzyw i owoców ze skórką, bo ma, uwaga, wzdęcia. A ja nie. Nadal każdy organizm jest taki sam? :) Nie jestem sportowcem. Rzucam palenie (paczka zwykłych fajek dziennie przez ok. 2 lata, teraz mam IQOS'a i palę 4-5 papierosów dziennie) i moja kondycja błaga o litość, więc ćwiczę z 30 minut i dziennie, gdzie nie jest to intensywny trening. Dużo spaceruję. I to wszystko od niedawna, bo miałam pracę, w której robiłam na drugie zmiany, wracałam zmęczona późnym wieczorem i nie miałam siły doczołgać się pod prysznic, nie mówiąc już o ćwiczeniu. Na drugi dzień wstawałam na styk, żeby się umyć i zebrać do pracy. Wtedy też nie odmawiałam sobie owoców i jakoś nie tyłam. Nie wypowiadaj się o kimś, o czymś, jeśli nie znasz tematu, bo ja nie twierdzę, że masz czy nie masz wzdęć. Ale zachowujesz się, jakbyś był bez wad i zdrowie niczego sobie. Adios.