dorka_katowice's Journal, 26 May 14

ja też;p 

zapisuj zawsze !!! to pozwala dokładnie się kontrolować 

ważne żeby uczyć się na błędach ! ja też mam za sobą marny tydzień ale zaczynamy od nowa ;) 

zero ruchu i za mało kalorii i metabolizm leży. Zacznij od ćwiczeń i jedz kalorii 10 % mniej iż potrzebujesz dziennie. Tygodniowo stracisz 0,5 kg i to uchroni cie przed jojo. Inaczej szkoda tu cokolwiek wpisywać i wierzyć że pomoże. 

zero ruchu i za mało kalorii i metabolizm leży. Zacznij od ćwiczeń i jedz kalorii 10 % mniej iż potrzebujesz dziennie. Tygodniowo stracisz 0,5 kg i to uchroni cie przed jojo. Inaczej szkoda tu cokolwiek wpisywać i wierzyć że pomoże. 

Dużo osób ma swój gorszy dzień czy kilka gorszych dni. Ważne, żeby nie odpuszczać. Czasami coś mnie kusi i mam ochotę nie przyznawać się, że zjadłam batona czy inną "zakazaną" rzecz, ale wiem, że to takie oszukiwanie samej siebie :/ Albo jestem szczera, albo po raz kolejny przegram walkę o moją wymarzoną figurę :/ i nie ma sensu się głodzić, odmawiać sobie 3/4 rzeczy, bo jak Nosek pisze to skończy się tylko efektem jojo (znam to z autopsji) 

Albo wpisujesz wszystko albo nic i odpuszczasz - średnie tygodniowe/miesięczne to bardzo cenne informacje. 

Ja tam mam regularnie gorszy dzień...a ostatnio to nawet falę :) Ale życie to surfing jak śpiewało Myslovitz...Powodzenia 

Cheat day należy się każdemu! Ja osobiście nie planowałem dzisiaj( o tydzień za szybko i bardzo niezdrowy), ale samo tak wyszło i mam już ponad 7000 kcal dzisiaj a jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa, ale jutro wrócę do normalnej diety i będę brną dalej by uzyskać to co chce. A tobie życzę i mówię zaciśnij zęby i bierz się do roboty, wypisując tutaj nic nie zyskasz, a tylko próbujesz usprawiedliwić swoje zachowanie. Nikt nie mówił że będzie łatwo. Więc zostaw to już w przeszłości i myśl o przyszłości. Powodzenia  

isisus - serio zjadłeś kilogram jabłecznika ? :D  

Isisus- toś poleciał ;d prawie 1000 węgli;d jadł co widział;d spust konkretny;d 

Bunia92 niestety jabłecznik jem w każdej ilości, ile postawisz na stole tyle zjem. To ciasto jest moją piętą Achillesową jeśli chodzi o dietę, zjem kawałek i rozpoczyna się polowanie na jedzenie.  

Znam ten ból ;-;  

.. a mieliście kiedyś taką sytuację? Moja obecna waga to koło 90kg, ale tydzień temu byłem na komunii i się w ogóle nie pilnowałem jak wróciłem z ciekawości wszedłem na wagę pokazała 94,4, a na drugi dzień po 17h waga była już 89,7 wystarczy dobrze rozkręcić metabolizm.. organizm już wie, że nie ma opierdzielania i trzeba oddawać zbędny balast :)  

Arecki pełen szacun ;))) jak tego dokonałeś...? mój metabolizm niestety słabo się nakręca ;p 

Sam nie wiem.. też się zdziwiłem na drugi dzień.. w większości to pewnie woda zeszła.. ale trzeba robić takie szoki dla organizmu co tydzień/dwa tylko jeden dzień, a metabolizm będzie na odpowiednim poziomie.. wspomagam się jeszcze ekstraktem z zielonej herbaty, be slim( to zielona kawa), jakieś witaminki, essentiale forte (zdrowa wątroba szybszy metabolizm).. do tego bcaa żeby mięśnia nie stracić i jakoś leci już 16kg za mną i prawie 20cm w pasie.. :) do końca czerwca się będę pilnował zobaczymy co z tego wyjdzie..  

Normalne, bo w czasie gdy jest się na deficycie kalorycznym i organizm się do niego dostosował - dzień lub dwa zwiększenia kaloryczności powodują, że metabolizm przyspiesza, uznając, że sytuacja kryzysowa minęła. Ważne jednak, by wrócić do diety, a nie rozkręcać metabolizm przez kolejne 6 miesięcy ;)